Tajemnica fotografowania myśli – własny bokeh

Jak pokazać to, o czym ktoś myśli? W komiksach mamy np. narysowaną postać i nad nią “chmurkę” zawierającą tekst reprezentujący myśli bohatera. Oczywiście taki zabieg za pomocą programu graficznego też jest możliwy i na wykonanych wcześniej zdjęciach można dodawać “chmurki” i “dymki” z komentarzem tekstowym, ale nie o to tu chodzi.


O czym myśli ta kotka?

Można to zrobić w trochę inny sposób. Chodzi tu o wpływ na zmianę rozmycia tła — tak zwany „bokeh”. Czyli to, w jaki sposób obiektyw będzie pokazywał obraz w strefie nieostrości. Dzięki temu można wpływać na sposób rozmycia tła. Metoda jest niezwykle prosty, a fotograf uzyskuje kolejny środek wyrazu i świetną metodę na uatrakcyjnienie zdjęcia.

Do takich zdjęć potrzebne jest specyficzne tło, które posiada jaskrawe punkty świetlne np. choina z lampkami, sznury świateł dekorujących ulice w okresie świątecznym itp. Te punktu po ich „rozmyciu” przybierają zdefiniowany kształt. Kształt, który będzie, np. sugerował myśli fotografowanej postaci jak na zdjęciu otwierającym wpis.

Co jeszcze jest potrzebne?

Poza tłem z mocno kontrastowymi punktami (teoretycznie mogą być też czarne punkty na jasnym tle, ale tego nie testowałem) konieczna jest przesłona z wyciętym otworem o kształcie, który ma być widoczny w obszarze rozmycia. Przesłonę umieszczamy na obiektywie, tuż przed przednią soczewką. Rozmiar wyciętego otworu uzależniony jest od średnicy soczewek stosowanego obiektywu, a obiektyw powinien umożliwiać fotografowanie z małą głębią ostrości. Dlatego jasne obiektywy, z małą wartością F są zdecydowanie lepsze od tych ciemniejszych. O tym, co wpływa na głębię ostrości pisałem np. we wpisie Głębia ostrości w makrofotografii.


Aparat z przyklejonym na taśmę klejącą kartonikiem z wyciętym motywem kota. Otwór wycięty za pomocą dziurkacza, który jest na zdjęciu.

Zasada fotografowania jest prosta. Ostrość na obiekt przy małej głębi ostrości tak, by kontrastowe punkty tła były nieostre. Im większa nieostrość, tym większy uzyskany rozmiar “rozmytego” punktu w tle.

To, co w zasadzie jest największym problemem w tego typu zdjęciach, to posiadanie czarnych przesłon z dokładnie wyciętymi obrazkami.

Pomyślałem sobie, że mógłbym kupić kilka, kilkanaście ozdobnych dziurkaczy z różnymi kształtami i wyprodukować zestawy kartoników do tego typu zdjęć. Obecnie mam trzy dziurkacze z motywem kota, gwiazdy i serca. Efekty rozmycia pokazane poniżej.

Posiadając taki zestaw kartoników, będziesz mógł/mogła samemu robić tego typu zdjęcia. Zabawa jest naprawdę fajna. Przykłady na bokeh możesz zobaczyć na stronie https://oziemblewski.com/portfolio/bokeh/.

Napisz w komentarzu, czy ten pomysł Ci się podoba, czy byłbyś potencjalnie zainteresowany takim zestawem, powiedzmy 10 (może 20) kartoników z wyciętymi różnymi kształtami. I ile taki zestaw powinien kosztować. I napisz jakimi kształtami wycięć byłbyś zainteresowany. Będę wdzięczny za każdy komentarz. Pomysł zrealizuję w zależności od liczby chętnych.

26 komentarzy do “Tajemnica fotografowania myśli – własny bokeh”

  1. Panie Przemku, bardzo dziękuję za ten wpis. Jakiś czas temu zrobiłem sobie z czarnego kartonu całą instalację na Nikkora 1.8/50 mm, po czym wycinałem małe kartoniki z różnymi wzorami. Niestety ręcznie mogłem wycinać tylko kółka, prostokąty, kwadraty, gwiazdki i inne proste formy. To, czego było mi trzeba, to nazwa “dziurkacz ozdobny”. W ogóle nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. Tego typu narzędzie pozwoli mi na nowo odkryć technikę fotografowania, której nie używam już od roku. Pozdrawiam.

    1. @Łukasz. Dzięki takiemu dziurkaczowi bardzo prosto jest już wyciąć przynależny do niego kształt. Koszt dziurkacza jest zależny od jego wielkości, ale te z rozmiarem do zdjęć kosztują około 10zł/szt. Tak więc np. 10 kształtów, jeśli chcieć kupować dla siebie dziurkacze, to koszt już około 100zł. Dlatego pomyślałem, że może komuś nie będzie się chciało wydawać tyle kasy i będzie wolał kupić znacznie taniej same kartoniki z wyciętymi otworami. Stąd moja propozycja. Może warto ją rozważyć?

  2. Witaj Przemku. Subiektywnie odnosząc się do Twojego pomysłu tworzenia obrazu “myśli” poprzez fotografię, pojmuję to w głębszy sposób. Interpretacja uczuć, myśli osoby lub grupy osób za pomocą zdjęcia w niezwykłej mierze zależna jest od sytuacji w jakiej wykonywane jest zdjęcie oraz Twojego nastawienia do tejże sytuacji. Nie można bowiem jednoznacznie podjąć się zinterpretowania tego o czym ktoś myśli. To trudny temat, tak jak zawiłość umysłu ludzkiego. Tyle mojej chłopskiej filozofii.
    Pochylam czoło przed Tobą za pomysły,inwencję, formę i chęć publikowania ich w korespondencji.

    Z poważaniem Krzysiek

  3. Witam, pomysł mi się podoba, chętnie wejdę w posiadanie zestawu kartoników. Podobnie jak w kilku poprzednich wypowiedziach, uważam, że 5 wzorów wystarczy. Płatki śniegu, motyl, gwiazdka, serduszko, anioł. Ile taki zestaw powinien kosztować? Chyba nie więcej jak jeden dziurkacz?
    Pozdrawiam

  4. Żeś mnie Pan teraz zaskoczył, już miałem pominąć text, jako że sposób był mi znany, ale znalazłem bardzo istotną informację, której nie było w innych poradnikach:
    “do takich zdjęć potrzebne jest specyficzne tło, które posiada jaskrawe punkty świetlne np. choina z lampkami”

    Chylę czoła i dziękuję za szczegółowy poradnik. Tak trzymać 🙂

  5. @Przemek. Propozycja jest faktycznie ciekawa. Chętnie bym nabył kilka wzorów, takich jak np. serduszko, śnieżynka, gwiazdka, nutka, motyl i czterolistna koniczynka. Jaki by był przybliżony koszt wzorów? Jakiej są średnicy? Z moich eksperymentów wynika, że wzory nie powinny być większe niż 1,5 cm.

    Nie chcę żeby zabrzmiało to jak reklama, ale wzory wybierałem na tej stronie [adres nieaktualny – 2022.09.08].

  6. Za niecałe 6zł można kupić na allegro dziurkacz ozdobny

    allegro.pl/dziurkacze-ozdobne-dziurkacz-ozdobny-1-5-cm-i1483844563.html [adres nieaktualny]

Co o tym sądzisz? Zostaw komentarz