Zdjęcia makro motyli – jak robiłem

We wpisie Motyle i zdjęcia makro obiecałem opisać jak robiłem te zdjęcia. Sprawa tego typu ujęć tylko z pozoru wykazuje się trudna. Jak zwykle każdy temat można rozważyć z trzech punktów: sprzętu, technologii i obiektu.

Motyl

Sprzęt

Ponieważ motyle są stosunkowo dużymi owadami nie trzeba tu specjalnie wyrafinowanego sprzętu. Wystarczy aparat z obiektywem o ogniskowej około 200 lub większym (w przeliczeniu na film 35mm) oraz możliwością ostrzenia z odległości około 1 m lub krótszej. Ja korzystałem z aparatu Canon EOS 1000D z obiektywem Sigma 70 -300mm f/4-5.6 APO DG. Właściciele kompaktów z długimi zoomami nie powinni mieć problemu. Właściciele lustrzanek muszą się zaopatrzyć w odpowiedni obiektyw. Jeśli obiektyw w ustawieniu tele ostrzy w znacznie większej odległości to można na obiektyw dokręcić soczewkę, która skróci odległość ostrzenia.

Technologia

Ze zdjęciami motyli, owadów, czy też innych obiektów jest ten problem, że przy ich wykonywaniu mamy stosunkowo małą głębię ostrości. Nawet jeśli autofokus działa bardzo sprawnie łatwo o ustawienie ostrości o kilka milimetrów za, czy przed odpowiednim miejscem. Rozwiązaniem tego problemu jest robienie zdjęć seriami. Przestawiamy aparat w tryb ręcznego ustawiania ostrości. Ustawiamy ostrość na określoną odległość. Podchodzimy do fotografowanego obiektu na odległość ostrzenia i wykonujemy serię zdjęć przybliżając i oddalając aparat od obiektu. Można też, jeśli komuś wygodniej, obracać nieznacznie pierścieniem ustawiania ostrości w trakcie wykonywania serii zdjęć. Później z tych setek wykonanych fotek wybieramy te najlepsze. Ja zrobiłem ich ponad tysiąc, z czego zdjęć moim zdaniem udanych będzie kilkanaście.

Obiekt

Znając zwyczaje motyli nie będzie z tym problemu. Określone gatunki motyli lubią różne rodzaje kwiatów. Więcej o tym na forum oraz w artykule “Witajcie motyle! Jak zwabić do ogrodu kolorowe owady” opublikowanym w magazynie “Kwietnik” nr 8/2009. Wtedy nie będziemy gonić za motylami, tylko one same do nas przylecą. Tak jak na poniższym zdjęciu. Policz. Ile jest tu motyli?

Motyle

I oto cała tajemnica. Życzę udanych zdjęć.

Wszystkie zdjęcia robiłem z ręki. Dla ustabilizowania aparatu pomocny okazuje się monopod lub stabilizacja w aparacie (matrycy bądź wmontowana w obiektyw), ale i bez tego da się je fotografować.

6 komentarzy do “Zdjęcia makro motyli – jak robiłem”

  1. poniewaz sam staram sie fotografowac motyle bylem bardzo ciekaw Pana metod 🙂 nareszcie sie doczekalem tego artykulu 🙂

  2. Dodatkowym problemem, chociaż lepiej powiedzieć trudnością jest konieczność stosowania dość krótkich czasów rzędu 1/200, 1/400 sekundy. I to bardziej ze względu na to, że sam obiekt się rusza, lub kwiat kołysze niż ze względu na drgania aparatu, chociaż tych też nie można lekceważyć. Tak więc czasami bywało tak, że przy ustawieniu krótkiego czasu i największego otworu przysłony brakowało światła i zmuszony byłem podnieść czułość matrycy. Dlatego tego typu zdjęcia łatwiej się robi w słoneczny dzień, kiedy jest dużo światła. Można tedy nie tylko robić zdjęcia przy najniższej czułości (najmniej szumów), ale również ustawić krótki czas i przymknąć trochę przysłonę, aby uzyskać większą głębię ostrości.
    Ps. Motyle są dość spokojnymi obiektami i potrafią dość długo siedzieć na kwiatku. Długo, to znaczy kilka do kilkudziesięciu sekund. Większym problemem jest fotografowanie pszczół, bąków, os.

  3. Ja zdjęcia makro robię już od 3 lat. Ale z wielkimi przerwami. Do tej pory najczęściej robiłem zdjęcia kwiatków, ale teraz chce zacząć robić owady i zamierzam zacząć od motyli. Mój aparat to Sony HX1. Niestety nie ma do tego aparatu tulejki i w związku z tym nie mogę sobie kupić makrokonwertera :/

    (ktoś ma jakiś pomysł co mogę zrobić? – może ktoś zna jakiś odpowiedni inny model tulejki aby pasował do tego modelu?)

    Także zdjęcia mrówek i innych malutkich owadów nie będę mógł robić. Ale i tak się cieszę, że teraz w końcu mam stabilizacje obrazu także te zdjęcia w miarę mi wychodzą, choć zdaje sobie sprawę, że jeszcze DUŻO(!!!) muszę się nauczyć. Niestety jak na razie w tym roku nie udało mi się złapać żadnego motyla… eh… za późno zacząłem ich szukać…

    W każdym razie pozdrawiam autora tej strony jak i wszystkich czytelników!!!!

  4. Domowy przepis na tulejkę do kompaktu podany jest na stronie pbase.com/sinoline/casio_adapter. Słyszałem też o konwerterach z mocowaniem na wysunięty obiektyw bez konieczności posiadania gwintu. Podany adres oraz metody dotyczące robienia zdjęć makro wyczytałem w ostatnio kupionej książce “Zdjęcia makro. Warsztaty fotograficzne”. Natomiast na canon-board.info/showthread.php?t=16063 jest opisana metoda na tani obiektyw do makro. Jest też tam fajne sformułowanie na metodę ostrzenia przy tego typu zdjęciach – BAF, czyli Bujany Autora Focus 🙂

Co o tym sądzisz? Zostaw komentarz