Słońce zachodziło. Chmury snuły się leniwie po niebie. Nad horyzontem była czysta przestrzeń. To zapowiadało, że może być ciekawie. Wsiadłem w samochód i pojechałem na drugą stronę jeziora. Tam miałem widok na miasto w kierunku zachodnim.

Nie zawiodłem się. To był przepiękny zachód słońca, a właściwie czas po zachodzie. Niebo pięknie świeciło ciepłym blaskiem. Słońce schowało się za horyzontem, rozświetlając swoimi promieniami niebo i chmury.

Czas po zachodzie słońca to jedna z najpiękniejszych i moich ulubionych chwil na fotografowanie. Niebo nabiera ciepłego, złotego koloru, a chmury najpierw pomarańczowe przeobrażają się i stają się soczyście czerwone. Kolory były absolutnie niesamowite!

Jest coś takiego w świetle o tej porze, co sprawia, że wszystko wygląda lepiej. Trudno wyjaśnić, dlaczego jest ono tak wyjątkowe i tak zachwyca. Próbę jego uchwycenia możesz zobaczyć na poniższych zdjęciach.

To właśnie kocham w fotografii, że można uwiecznić i zatrzymać na dłużej takie chwile.