Dzisiaj zabieram Cię do nocnego lasu, gdzie modelem i pędzlem jest światło. Zobacz świat wykreowany za pomocą bajecznej świetlistej liny.

Eksperymentując i odkrywając potencjał zdjęć nocnych, postanowiłem sięgnąć po — malowanie światłem za pomocą 5-metrowego światłowodu. Do tej pory korzystałem raczej z krótszych i bardziej jasnych pędzli. Więc nie do końca byłem pewny, czy coś z tego wyjdzie. Efekt jednak mnie mile zaskoczył.

Ta rzadko wykorzystywana technika pozwoliła mi uchwycić kadry, które dały mi niemałą frajdę. Długi światłowód sprawia, że nie wszystko jest pod ścisłą kontrolą. Jego ruchy, bujanie, przeskoki zawierają domieszkę przypadkowości. Można im nadać początkowy pęd, ale później dzieje się magia. Uzyskane efekty wydają się wprost z innego wymiaru, pełne niespodzianek i tajemniczej atmosfery.

Światłowód z jednej strony oświetlała latarka. Ta była przymocowana do końcówki tyczki. Drugi koniec światłowodu zwisał swobodnie. Dzięki temu każdy ruch wprawiał go w swoisty taniec, tworząc magiczne, abstrakcyjne kształty.

Zobacz więc zdjęcia, które powstały.

A tak wygląda świetlista lina — światłowód świecący bokiem. Jak można zauważyć, na początku światło jest chłodne, a im dalej tym robi się cieplejsze. Jak widać światłowód trochę wpływa na barwę światła. W tym przypadku to nawet lepiej. Uzyskany efekt z malowania światłem jest dzięki temu bardziej urozmaicony.

Na zdjęcia wybrałem się z synem. Malowaliśmy na zmianę. Takie dłuższe machanie długą tyczką może zastąpić siłownię 🙂

O technice malowania światłem przeczytasz więcej we wpisie Malowanie światłem — jak i czym robić zdjęcia — poradnik fotograficzny. Zapraszam do odkrycia magii malowania światłem.

PS Uaktualniłem poprzedni wpis Nowe „pędzle” do malowania światłem i nowe zdjęcia. Dodałem do niego zdjęcia pędzli i kilka dodatkowych ujęć.