Czy jest sens robić zdjęcia bez celu?

Przestrzeń

W fotografii, gdy robisz zdjęcia też potrzebny jest cel. Czasami jest on konkretny, a czasami …
… idę robić zdjęcia bez celu. To znaczy nie mam jakiegoś konkretnego celu, chcę zrobić jakieś bliżej nieokreślone ciekawe zdjęcie. Rozglądam się, szukam czegoś ciekawego, czegoś co mnie zainteresuje. I przeważnie jest tak, że to znajduję. Czasami jest to zbliżenie jakiego obiektu, czasami jakiś widoczek lub kilka obiektów, które fajnie się komponują. Czyli początkowo cel jest mało konkretny: “coś ciekawego”. Takie podejście możesz zastosować gdy robisz zdjęcia dla siebie. Jednak jeśli robisz zdjęcia na zlecenie konieczne jest byś poznał konkretny i dogłębny cel zlecanych zdjęć. Bez tego możesz zmarnować swój czas i pieniądze.

Przykład z życia.

Pewna firma produkująca lampy do oświetlenia drogowego zleciła wykonanie zdjęć ulic oświetlonych tymi lampami. Zdjęcia miały iść do kalendarza. Fotograf robił już wcześniej miejskie zdjęcia nocne więc ochoczo pojechał na wskazane miejsca i wykonał serię zdjęć. Jednak po przekazaniu zdjęć do odbiorcy okazało się, że żadne zdjęcie się nie nadaje na kalendarz. Dlaczego? Fotograf nie dopytał się o główny cel zdjęcia. To że zdjęcie idzie na kalendarz, to jest jego przeznaczenie, a celem podstawowym z punktu widzenia firmy było pokazanie, że ich oprawy oświetleniowe dobrze oświetlają drogę i że światło z tych lamp jest specjalnie ukierunkowane, że światło wychodząc z nich idzie w kierunku drogi, a nie ucieka w kosmos. A co fotograf zrobił. Tak jak do tej pory fotografując nocne miasto przymknął mocno przysłonę, by na lampach uzyskać efektowne gwiazdki. A firmie nie o to przecież chodziło. Gwiazdki na lampach nic nie mówią o tym “specjalnym ukierunkowaniu światła”.

Więc jeśli chcesz robić zdjęcia na zlecenie poznaj główny cel. Wtedy osiągniesz sukces.

Wracając jednak do tematu wpisu “Czy jest sens robić zdjęcia bez celu?” to mam dwie odpowiedzi:
– jeśli robisz zdjęcia na zlecenie to nie ma sensu, musisz znać cel
– jeśli robisz zdjęcia dla siebie, to takie robienie zdjęć niby bez celu może być bardzo przyjemne i celem może być nie tyle fotografowanie co poznawanie jakiegoś miejsca, ludzi.

W jakimś wywiadzie, a może książce, nie pamiętam już gdzie padło stwierdzenie “Nie ma złych zdjęć, są tylko zdjęcia źle wykorzystane.”

I tego się trzymaj. Rób zdjęcia, nawet wtedy kiedy wydaje się, że to jest bezcelowe.

Ciekawy jestem Twojej opinie o tym. Pisz w komentarzu. Czy jest sens robić zdjęcia bez celu?

10 komentarzy do “Czy jest sens robić zdjęcia bez celu?”

  1. coś w tym jest…wiadomo, zdjęcia komercyjnie nie wykonuje się bez konkretnego celu i znajomości oczekiwań i wymagań klienta, ale dla siebie? Czemu nie…czasami warto zabrać aparat, i poszukać ciekawych kadrów nawet 10 metrów od domu… // fotograficznyamok.blogspot.com

  2. Wychodząc w” teren “trudno z góry założyć że pierwsze napotkane “wizualne cacko” to wląsnie to.Robię szereg ujęć tego samego obiektu z róznych pozycji i wybieram pózniej najlepsze.Bardzo często mając czasami konkretny cel zrobiłem zdjecia znacznie lepsze niezwiązane z zalozonym tematem włąnie nazywając je przypadkowymi.Ponieważ mieszkam na JUrze Krakowsko -Częstochowskiej i szlaku Orlich gniazd jestem w tych ciekawych miejscach dosć czesto i czesto odkrywa się nowe ciekawe ujecia wczesnie sfotografowanych miejsc. Zatem uwazam iz przypadek daeje ronież dobre efekty jak zamierzona wyprawa.Pozdrawiam Zbyszek

  3. czasem te zdjęcia przypadkowe są o 100razy lepsze niz te “pozorowane”.ja fotografując przyrodę(ostatnio motyle)tez uganiam się np tylko za motylami ale czasem aparat skieruję np na szaranczaki od tak sobie pstrykne fotki i co sie okazuje?-trafia sie gatunek z czerwonej ksiegi:)to wtedy cieszy.zawsze wracam w to samo miejsce fotografować i zawsze odsłania przede mna cos nowego.każdy ma inne spojrzenie na zdjęcia i na to co na nich sie znajduje i to jest fajne a “szybkie strzały”to jest to czego często brakuje tym co chcą mieć wszystko cacy:)pozdrawiam

  4. Robienie tzw. bezsensownych kadrów może okazać się bardzo inspirujące np. do odwiedzenia tego samego miejsca o innej porze dnia lub też roku, zaaranżowanie innego oświetlenia a czasami wręcz unikatowej sesji z użyciem dodatkowych środków wyrazu. Warto więc nieraz chodzić i pstrykać ciekawe miejsca oraz zapisywać lokalizacje, by nie pogubić się w gąszczu materiału, tym bardziej, że wiele z nich po odpowiednim dopracowaniu mogą służyć do wielu ciekawych fotomontaży.

  5. Witam
    często mi się zdarza wyjść z psem i wziąć aparat po to aby zrobić przypadkowe zdjęcie, które później sprawia mi wiele radości. A po za tym robienie zdjęć i chodzenie z aparatem jest to dla mnie sposób na relaks od codzienności. Można uchwycić takie momenty i chwile, które nigdy później nie jestem w stanie spotkać lub zauważyć. Ostatni zrobiłem zdjęcie idąc po szóstej do pracy układającej się mgły ma łące przy rzece. Chodzę tą droga od trzydziesty lat. A ten moment i to ujecie było dla mnie wyjątkowe.
    Pozdrawiam
    Jan.

  6. Witam 🙂
    Bardzo często będąc gdzieś tam, robię “zdjęcia bez celu”. Choć prawdę mówiąc nie jest to całkiem bez celu, bo zawsze staram się zatrzymać w kadrze to co mi się spodobało, zainteresowało, coś wyjątkowego. I dopiero później, przeglądając te zdjęcia w kompie wyłuskuję te najciekawsze i te publikuję. Moim zdaniem ma to sens.
    Pozdrawiam 🙂

  7. Cześć.
    Człowiek,jako istota myśląca ZAWSZE nie może(nie powinien)mówić – chyba nie pomyślałem.Ponieważ osoby fotografujące traktują tą czynność jak jedną z codziennych relacji z otoczeniem- podobną do oddychania,patrzenia, słuchania – podobnie nie mogą powiedzieć nie wiem o czym myślałem wykonując zdjęcie. Wszyscy robimy zdjęcia ZAWSZE.W każdym momencie,bo chwytamy CHWILĘ. KAŻDĄ CHWILĘ.To może być płacz,śmiech,przerażenie,zadowolenie albo TYLKO inne oświetlenie tego samego miejsca ,albo przedmiotu.Czym innym jest jednak KULTURA w wykorzystywaniu naszych zdjęć.Jeśli już musimy(wewnętrzne parcie)pokazać je w sieci ,to musimy pamiętać że możemy komuś zrobić przykrość albo krzywdę.Możemy też złamać prawo i wtedy poniesiemy konsekwencje.Bardzo dobrze ,że został TEN TEMAT poruszony – to jest tzw.”temat morze”. Mogę powiedzieć z własnego doświadczenia,że małe dziecko które potrafi nawiązać kontakt słowny (2-3 lata)potrafi pokazać kolorowy listek i powiedzieć – on jest ładny.Albo porówna spadające liście do motyli. To są właśnie jego pierwsze ujęcia.ZAPAMIĘTYWANIE TYCH chwil.Pozdrawiam.

Co o tym sądzisz? Zostaw komentarz