W dzisiejszym wpisie zobaczysz, jak za pomocą darmowych programów, możesz usunąć z kadru niechciane elementy. Opisane zostały dwa programy FastStone Image Viewer oraz RawTherapee. Materiał do poniższego wpisu przygotował Janek, któremu serdecznie dziękuję za poświęcony czas i podzielenie się swoim doświadczeniem w tym zakresie. Zobacz więc jak pozbyć się niepotrzebnych elementów z kadru za pomocą klonowani i łatania, specjalnych funkcji programów do obróbki zdjęć.
Poniżej materiał od Janka.
Usuwanie niechcianych elementów kadru w FastStone i RawTherapee
Po przestudiowaniu funkcji Spot Removal, która trafiła do RawTherapee w wersji 5.9 na jesieni ub.r., więc dla mnie jest stosunkowo nowa, uznałem, że jest niezła, ale posłużyć ona może najwyżej do usuwania drobnych punktów kadru takich, jak mucha na tle jasnego nieba, albo brud na soczewce obiektywu, czy drobna plamka na fotografowanym obiekcie. Z tego względu, jeśli jakaś „przeszkadzajka” jest większa niż kołowe pole łatania, to dla każdego fragmentu „przeszkadzajki” czynności trzeba powtarzać, aby przykryć wszystko, co niechciane, ponieważ powiększanie pola źródła spowoduje automatycznie powiększenie pola łatania, co w pewnym momencie może wywołać efekt wręcz szkodliwy dla tej operacji, bo można przypadkiem przenosić dodatkowe elementy niechciane. Nie ma żadnego ruchu ciągłego, jak w FastStone Image Viewer.
RawTherapee
W RawTherapee praca zaczyna się od włączenia Spot Removal (kliknąć w przyciemnione kółeczko w belce narzędzia obok nazwy Spot Removal, skutkiem czego stanie się białe). Potem wszystko, jak napisane na zrzucie ekranowym. W miejscu, gdzie widać okrągłe oba pola na szarym tle obok czerwonego liścia klonu (znak Arboretum w Rogowie), można zauważyć dwa małe krzyżyki, które są tymczasowym zaznaczeniem dwóch wcześniejszych korekt, co w panelu Spot Rem. widać, jako „3 points”. Dla odróżnienia, w operacji klonowania-łatania w FS wystarczy zazwyczaj jeden ruch przesuwania koła łatki wzdłuż rozciągniętej „przeszkadzajki”.
Ponieważ w RT operacja Spot Removal odbywa się w głównym oknie roboczym, stosują się do tego miejsca różne funkcje zawarte w menu kontekstowym (prawy klawisz myszy) w miniaturkach zdjęć na taśmie (u góry okna edytora RT). Gdyby się więc zdarzyło, że coś z operacją w Spot Removal nam nie poszło, to z menu kontekstowego zdjęcia na taśmie wybrać trzeba Profile przetwarzania > Usuń profil. Błędy klonowania znikną, a pracę zacząć trzeba od nowa.
FastStone Image Viewer
Uruchomienie klonowania/łatania w FS zaczyna się od przyciśnięcia klawisza „O” w trybie pełnoekranowej prezentacji obrazka. Wtedy obrazek otwierany jest w oknie tego narzędzia, gdzie jedyne, co nas interesuje to przełączenie Klonuj, albo Łatka, a raz ustawione domyślnie wchodzi wraz z każdym nowym obrazkiem. Poza tym interesują nas wartości Rozmiar i Twardość. Przy wyborze Łatka regulacja twardości znika i jest ona „twarda” na całym polu, już bez miejsc przenikania się, wtapiania w podłoże. Z tego powodu funkcja Klonuj jest bardziej przydatna, bo umożliwia wtapianie się łatki w jej otoczenie.
W FastStone podczas ciągnięcia kursorem myszy, pole klonowania (czyli pole źródła) idzie równocześnie przez kadr wraz z polem łatania, a dystans pomiędzy nimi jest stały. Ułatwia to obserwację tego, skąd brane jest źródło. Trzeba jedynie przy przeciąganiu uważać, aby nie wejść źródłem na takie miejsce, które przeniesie na łatę dodatkowe elementy niechciane. W razie czego można operację cofnąć klawiszami ctrl+z i zacząć klonować z innego miejsca źródłowego przytrzymując na chwilę klawisz ctrl. Jeżeli w FS w pewnym momencie trzeba np. zmniejszyć wielkość pól źródła i łaty, klonowanie trzeba przerwać, zmienić rozmiar pól (kółkiem myszy), po czym z naciśniętym na chwilę klawiszem ctrl kontynuować pracę. Podczas przesuwania klawisza ctrl już nie trzeba przyciskać. To naciśnięcie klawisza ctrl potrzebne jest zawsze, jeśli chcemy kontynuować klonowanie w jakimś dowolnym innym miejscu obrazka, obserwując skąd będzie brane źródło łatania. W razie, gdy zaczniemy klonowanie bez ctrl, aplikacja przypomni o tym w komunikacie.
Podsumowanie
Wszystko, co jest istotne dla dokonania łatania w obu aplikacjach, jest w zasadzie opisane na zrzutach ekranowych. I mimo, że FastStone wymagał aż ośmiu zrzutów prezentacyjnych, to jednak sama operacja jest o wiele, wiele prostsza i szybsza niż w RT, któremu poświęciłem tylko dwa zrzuty. W sumie klonowanie na FS jest, w mojej opinii, wręcz intuicyjne, w odróżnieniu od Spot Removal w RawTherapee. Bo aby poznać zasady działania Spot Removal musiałem sięgnąć po ściągę z You Tube (kanał: Jacek Plewa).
Z powyższych powodów narzędzie Klonuj&łataj z FastStone, w mojej opinii przewyższa wygodą i precyzją analogiczny w RT Spot Removal.
Ostatnie wpisy w kategorii - Oprogramowanie
- Obróbka zdjęć za pomocą Luminar Neo - test i opinia o programie - 17.06.2024
- Jeszcze prostsze usuwanie niechcianych obiektów w Adobe Lightroom Classic - 24.05.2024
- Jakie aplikacje na telefon dla fotografa - 27.02.2024
- Jak zrobić czarne tło na zdjęciu lub je zmienić? - 7.12.2023
- SmartSHOW 3D - program do prezentacji zdjęć - 1.09.2023
- PhotoGlory - program do renowacji starych zdjęć - 26.07.2023
- 4 szybkie metody jak usunąć obiekt ze zdjęcia - Photoshop - 18.07.2023
Zapomniałem dodać, że w przypadku posługiwania się narzędziem “klonuj-łataj” w FastStone Image Viewer – cofnięcie złego ruchu można wykonać także przyciskiem “cofnij” na dole ekranu.
A odnosząc się jeszcze do porównania obu wymienionych aplikacji tj. FastStone oraz RawTherapee, to mimo że RT jest gigantycznym kombajnem do obróbki zdjęć (jpg i raw), porównywalnym z Lightroomem, to akurat maleńki, ale niegłupi, korektor z FastStone w kwestii usuwania niechcianych elementów jest bardzo mocnym punktem FS. Niezależnie od tego, że sam FastStone Image Viewer uznaję za najlepszą przeglądarkę do plików graficznych.
I chciałbym zachęcić innych fotoamatorów, aby zasygnalizowali w komentarzu, jeżeli wśród darmowych programów spotkali taki, który ma podobne, a może i lepsze narzędzie do “zamiatania śmieci”. Rzecz w tym, że gdy przed laty ustaliła się moja triada programowa do obróbek (RT, FS oraz Gimp), to uznałem, że mnie ona wystarczy i niczego więcej już nie szukałem. A tymczasem życie mogło nie stać w miejscu i coś nowego mogło się pojawić.
Jeśli ktoś nie chce nic instalować, to można skorzystać z programu działającego w oknie przeglądarki. Przykładowo z https://www.photopea.com/. Nie jest to najszybsza forma obróbki zdjęć, ale w razie potrzeby można skorzystać. Ma sporo możliwości łącznie z funkcją klonowania i usuwania. Jest darmowy i w polskiej wersji językowej.
Dzięki Przemku za inspirację! Idąc bowiem za Twoją wskazówką o webowej aplikacji Photopea, doczytałem się w sieci, że swoim interfejsem przypomina Photoshopa. Spróbowałem zatem coś sklonować wraz z Photopea i jednak na początek nie było to intuicyjne. Ale sam interfejs przypominał także Gimpa. A skoro tak, to od razu pojawiło się we mnie pytanie: czy Gimp umie klonować? I ku memu zdziwieniu, okazuje się, że tak. I robi to w zasadzie niemal tak samo prosto, jak FastStone. Niemal, bo jednak w FS wielkości pola nie ustawia się w panelu, a prościej, bo kółkiem myszy. Generalnie sprawa jest nieco śmieszna, bo mam Gimpa w komputerze przecież od wielu lat i korzystałem z niego głównie dla pracy na warstwach, a kwestii klonowania z jego pomocą nigdy nie sprawdzałem. No cóż, uczymy się całe życie.
Porównując jednak tym razem owe trzy darmowe aplikacje (FS, Php i Gimp), nadal stawiam na klonowanie z pomocą FS, jako najprostsze.
I dodam coś ze swojego pamiętnika, co jest związane z praktycznym wykorzystaniem klonowania. A jest to u mnie już niemal opowiadanie anegdotyczne. Otóż najbardziej zaawansowanym zadaniem „oczyszczania” zdjęcia owym klonowaniem było przed laty „rozebranie” rusztowania otaczającego pewien urokliwy kościółek kamienny w chorwackiej miejscowości Ston. Kościółek był w remoncie, a ja będąc przejazdem nie mogłem czekać aż ten remont za ileś tygodni skończy się, więc sfotografowałem obiekt jak był, a potem w domu rurka po rurce owe rusztowanie „demontowałem”. Klonowanie przenosiło obraz bloków kamiennych i dachówek z miejsc, gdzie rury ich nie zasłaniały. Robota nie była trudna, ale żmudna. Manipulowałem promieniem rozmycia (w panelu) oraz wielkością koła kopiowania/klonowania/wklejania (kółkiem myszy), a palec lewej dłoni leżał cały czas na klawiszu Ctrl, aby co chwila pozwalać kopiować zmieniające się stale źródło obrazu. Trwała ta zabawa nieco, ale warto było. Takie „oczyszczanie” obrazu stosowałem już wiele razy, szczególnie wtedy, gdy nad zespołem zabytkowych budowli raził moje poczucie estetyki i harmonii jakiś np. żuraw budowlany. Dwie, trzy minuty i po zabawie.
I zdradzę pewien przydatny trik na ułatwienie sobie roboty przy klonowaniu z FS. Otóż przytrzymanie klawisza Ctrl i pokręcenie kółkiem myszy pozwala na powiększanie/pomniejszane obrazu na ekranie. Doskonale ułatwia to precyzyjne trafianie w drobny punkt. A pamiętamy, że pokręcenie kółkiem myszy bez klawisza Ctrl reguluje wielkość pola klonowania. Ctrl spełnia więc dwie funkcje zależnie od zapotrzebowania szybko i wygodnie.
I jeszcze coś, co moim zdaniem bardzo podbija wartość narzędzia klonowania z FS w stosunku do innych aplikacji. To możliwość użycia innego pliku graficznego, jako źródła klonowania. Narzędzie to mieści się pod żółtą ikoną w oknie klonowania, w jego lewym górnym narożniku. Znakomite rozwiązanie dające rozmaite korzyści.
Dzięki za dodatkowe informacje. Klonowanie z innego pliku graficznego to ciekawa opcja. Nie spotkałem się z nią w innych programach. Zazwyczaj klonowanie ogranicza się do obszaru jednego zdjęcia.
To tylko potwierdza, że w FastStone Image Viewer drzemie niemały potencjał korekcyjny, biorąc pod uwagę także inne typowe dobrze dopracowane narzędzia, z których korzystam od lat i niezależnie od RawTherapee.