Jaki laptop do obróbki zdjęć?

Dostałem pytanie od Pawła: “[…] jaki mam zakupić Laptop do obróbki zdjęć — dobra grafika itp. Mam obecnie 65 lat i nie chciałbym zrezygnować z tej dziedziny, oczywiście teraz amatorsko. Prowadziłem zakład Fotograficzny w latach 70 – 90, ale to już historia, pozdrawiam.”

Niewątpliwie do obróbki zdjęć potrzebny jest dobry laptop. Odpowiednio wydajny umożliwi płynną i efektywną pracę w programie graficznym. To przełoży się na szybszą i bardziej precyzyjną ich edycję. Wysoka wydajność sprzętu pozwoli również na pracę z dużymi plikami RAW, a te przy coraz bardziej napakowanych w receptory matrycach są coraz większe. Poza wydajnością potrzebny jest ekran, który będzie wiernie pokazywał kolory w standardzie sRGB. Taki odpowiednio zoptymalizowany laptop będzie umożliwiał uzyskanie wysokiej jakość wyświetlanego obrazu, dając możliwość fotografowi dokładne dopracowanie detali i kolorów.

O wyborze pisałem już we wpisie Jaki laptop, komputer dla fotografa amatora?. Ogólne zalecenia się nie zmieniły. Więc nie będę ich powtarzał. Napiszę natomiast, co kupiłem dla siebie dwa lata temu. Może to się przyda.

Jak szukałem odpowiedniego laptopa, to podstawowym kryterium był matowy ekran z matrycą, która będzie w stanie wyświetlić 100% palety kolorów sRGB. Poza tym miał być wydajny procesor, szybki dysk podstawowy oraz możliwość podpięcia dodatkowego dysku na dane. To ostatnie kryteriów jest związane z moimi przyzwyczajeniami. Po prostu wolę mieć osobny dysk na system i oprogramowanie oraz osobny na pliki. W konsekwencji okazało się to dobrym wyborem, bo kiedy ostatnio padł mi dysk systemowy, to dane nie ucierpiały.

Ostatecznie kupiłem laptop Lenovo Legion 5-15 Ryzen 7/32GB/1TB/Win10X RTX2060 144Hz

Parametry
Procesor: AMD Ryzen™ 7 4800H
Pamięć RAM: 32 GB (DDR4, 2666 MHz)
Dysk SSD M.2 PCIe: 1000 GB
Możliwość montażu dodatkowego dysku M.2 PCIe / 2,5″ SATA
Typ ekranu: Matowy, LED, IPS – wersja 100% sRGB
Przekątna ekranu: 15,6″
Rozdzielczość ekranu: 1920 x 1080 (Full HD)
Częstotliwość odświeżania ekranu: 144 Hz
Karta graficzna: NVIDIA GeForce RTX 2060
Ma też podświetlaną klawiaturę, co czasami się przydaje.

Do niego dokupiłem dodatkowy dysk SSD 2TB. Szybszy byłby dysk M.2, ale te wtedy były tylko do 1TB, a ja chciałem coś pojemniejszego.
W domu mam do niego podpięty większy ekran Benq SW240 24″. Jeśli miałbym pracować tylko na ekranie laptopa, to pewnie bym szukał takiego o większej przekątnej i rozdzielczości.

Obudowa laptopa jest z tworzywa. Mnie to nie przeszkadza, bo więcej pracuję w domu niż gdzieś na wyjeździe. Więc laptop nie jest raczej narażony na uszkodzenia mechaniczne w transporcie.

Podejrzewam, że teraz dobrych laptopów jest więcej. Więc na pewno można coś dla siebie znaleźć.

Mam nadzieję, że trochę pomogłem. Jeśli ktoś z czytelników chciałby coś podpowiedzieć w sprawie doboru laptopa do obróbki zdjęć lub ma jakieś pytania, to zapraszam do umieszczania informacji w komentarzu.

2 komentarze do “Jaki laptop do obróbki zdjęć?”

  1. Z mojego osobistego, fotoamatorskiego doświadczenia wiem, że jeśli laptop ma służyć do obróbki zdjęć, to chyba tylko z dodatkowym, zewnętrznym przyzwoitym monitorem IPS 24 lub 27”. Owe 15 cali w laptopach, nie mówiąc o mniejszych, to stanowczo zbyt mało. Ciężko trafiać kursorem w przyciski, suwaki i w szczegóły obrazu. Ale jeśli ktoś planując zakup lapka chce pracować przy zdjęciach na takim małym ekranie IPS (nawet jeśli to będzie 17″), to przynajmniej niech ma pewność (sprawdzając w specyfikacji fabrycznej), że ekran ma odpowiednią jasność. Sensowne jest 300 cd/m2 lub więcej. Poza tym ważna jest wartość pokrycia przestrzeni barw, ale w specyfikacjach laptopów jakoś nie znalazłem o tym niczego. A dla monitorów zewnętrznych ta wartość bywa jednak podawana. Uzasadnionym jest więc, aby laptop miał jednak możliwość podłączenia dodatkowego monitora.

    Co do komfortu pracy na lapku przy zdjęciach, to z oczywistych powodów ważny jest procesor, ale także i pamięć operacyjna. Programy (RawTherapee, Lightroom) wymagają min. 8 GB RAM, a komfort osiąga się mając 16 lub więcej. Z praktyki własnej wiem jednak, że nawet na nieco słabszych parametrach procesorów można osiągnąć dobre wyniki. Rzecz w tym, że jeśli fotoamator obrabia/wywołuje dziesiątki, a szczególnie setki „ciężkich” zdjęć, to i tak zdjęcia po wstawieniu korekt ładuje do kolejki, którą uruchamia na sam koniec i idzie… na herbatę/kawę – i dopiero w tym momencie procesor zaczyna się grzać zapisując wyniki naszej wcześniejszej „dłubaniny”. A w takim przypadku superszybki procesor nie jest już tak niezbędny. Ale RAM-u nigdy za dużo.

    I odniosę się do kwestii dodatkowego dysku wewnętrznego. Wspomniał o tym Przemek. Otóż drugi wewnętrzny dysk w laptopie, albo ewentualnie drugą partycję na dysku głównym, zdecydowanie widziałbym, jako miejsce chwilowego jedynie przechowywania przez fotoamatora zdjęć i tylko na czas ich obróbki. Natomiast do trwałego przechowywania i docelowo sporych zasobów zdjęć zdecydowanie fotoamatorom zalecałbym korzystać z zewnętrznych dysków na USB. Przemawia za tym aspekt wygody, elastyczności i szeroko rozumianego bezpieczeństwa. Ale temat bezpieczeństwa zasobów zdjęciowych to osobny temat. Może coś Przemku o tym?

Co o tym sądzisz? Zostaw komentarz