Krótka i subiektywna recenzja aparatu Canon EOS 50D

Od premiery tego aparatu minęło 5 lat. Obecnie można kupić używany egzemplarz w dobrym stanie za mniej niż 2 tysiące złotych. Czy jednak warto wydać te pieniądze? Czy nadal można nim robić zdjęcia? Co można z niego wycisnąć? Po trzech latach użytkowania dość dobrze go poznałem. Zobacz co o nim sądzę.

Subiektywnie o budowie

Swój egzemplarz kupiłem w 2010 roku i muszę napisać, że nie czuję by się zestarzał. Bardzo wszechstronny sprzęt. Solidna konstrukcja. Brakuje jedynie trochę uszczelnień. Aparat odpowiednio ciężki, uchwyt dobrze spasowany więc trzyma się go wygodnie i przede wszystkim stabilnie. Dwa kółka do zmiany parametrów ekspozycji są wygodne. Guzikologia w miarę poprawna, można się przyzwyczaić.

Subiektywnie o możliwościach i funkcjach

Zdjęcia można robić zarówno w trybach automatycznych, półautomatycznych jak i manualnym. Więc jak się spieszysz to pomoże automat, a jak chcesz samemu poeksperymentować to droga wolna. Wszechstronność aparatu wynika z możliwości podpięcia do niego różnego typu obiektywów, również tych manualnych. Za pomocą odpowiedniej przejściówki ze stykami elektrycznymi działa dodatkowo sygnalizacja potwierdzająca ustawienie ostrości. Zdjęcia wtedy można robić w trybie manualnym lub priorytetu przysłony. Jest też bardzo duży wybór obiektywów z mocowaniem EF i EF-S różnych producentów.

Jeśli komuś mało funkcji, które dostarcza producent może zainstalować w aparacie dodatkowe oprogramowanie sterujące Magic Latern. Dzięki niemu pojawia się wiele nowych możliwości np. filmowanie w jakości HD, zdjęcia poklatkowe, dodatkowe podświetlanie ostrych krawędzi na ekranie.

Subiektywnie o jakość obrazu

W aparacie poza trybem zapisu plików RAW są dwa mniejsze sRAW1 i sRAW2. Zapisują one obraz w mniejszej rozdzielczości. Dzięki temu można trochę podnieść ISO i mieć nadal użyteczną jakość. Poniżej trzy przykłady zdjęć z plików sRAW1 wywołanych w programie Lightroom.

ISO 3200 bez redukcji szumów w Lightroomie
Krasnal - ISO 3200

ISO H1 (6400) z redukcją szumów luminancji na poziomie 23
Krasnal - ISO 6400

ISO H2 (12800) z redukcją szumów luminancji na poziomie 50
Krasnal - ISO 12800

Jak dla mnie ISO 3200 jak najbardziej użyteczne, a i H1 da się wykorzystać (klikając na zdjęcie uzyskasz jego widok bez zmniejszenia).

Subiektywne podsumowanie

Tak więc jeśli ktoś chce solidny aparat za mniejsze pieniądze niż nowe aparaty, to z czystym sumieniem mogę go polecić.

Na koniec jeszcze kilka zdjęć:

4 komentarze do “Krótka i subiektywna recenzja aparatu Canon EOS 50D”

  1. Witam.

    Szukam kompaktu o jak najlepszych parametrach do:
    Fotografii makro, ostre i dynamiczne.
    Może jakaś hybryda. Domyślam się, ze jest pan
    już zmęczony takimi pytaniami. Wiem, ze obiektyw musi być jak najjaśniejszy z jak najmniejszym zoomem. Tylko, które modele powinienem brać pod uwagę … Może ktoś z pana znajomych ma taki aparat.Sensownie wyglądają Sony z serii NEX (6 i 7)Może jakiś Nikon…?
    Budżet do 3500 brutto – może być nieco starszy model byle „wyjątkowy” z jak największą matrycą.
    Jestem grafikiem i projektantem 2D.

    Pozdrawiam.

    1. Ponoć do zdjęć makro dobry jest Olympus TG-3. Można do niego dokupić nasadkę działającą jak lampa pierścieniowa. Jedyne minusy jakie widzę to, że nie ma trybu manualnego i jednak brak wymiennej optyki. Niemniej jako mały i poręczy kompakt, który można zabrać na ekstremalną wycieczkę się sprawdzi. Natomiast jeśli chodzi o aparaty z wymienną optyką, to praktycznie nada się każdy, do którego można dokupić pierścienie pośrednie lub adapter odwrotnego mocowania.

Co o tym sądzisz? Zostaw komentarz