Pytanie od Anny: “Posiadam aparat: Olympus OM-D E-M5 Mark II. Gdy włączam program “P” to czasem wyświetla się “Ps”. Wiem, że jest to przesunięcie programu, ale nie wiem, co to oznacza — czy może mi Pan to wytłumaczyć?”
Przesunięcie programu Ps w aparatach Olympus
Przejrzałem instrukcję obsługi do Olympusa i jest tam informacja o istnieniu funkcji “przesunięcie programu”, ale nie jest wyjaśnione, do czego ona służy. Jest tylko o tym kiedy się pojawia i jak ją wyłączyć.
Z trybu P korzystam bardzo sporadycznie. Do tej pory nie sprawdzałem też wersji Ps, ale temat mnie zaciekawił. Przetestowałem go więc na posiadanym aparacie Olympus OM-D E-M10 Mark II.
Kiedy aparat masz przełączony na tryb P, to automatyka aparatu do jasności fotografowanego obiektu dobiera ekspozycję i ustala odpowiedni czas i przysłonę. Ta para czasu i przysłony daje poprawne naświetlenie według pomiaru z aparatu.
Korzystając z pokrętła na aparacie, możesz zmienić kombinację przysłony i czasu, by nadal mieć takie samo naświetlenie pod względem jasności. Dzięki temu wpływasz na głębię ostrości i odzwierciedlenie ruchu na wykonanym zdjęciu. Możesz więc przykładowo otworzyć bardziej przysłonę o jeden stopień przy jednoczesnym skróceniu czasu o połowę. Wprowadzając tę zmianę, aparat przechodzi w tryb Ps. Program ten zachowuje się w ten sposób, że pamięta wprowadzone przez Ciebie przesunięcie dla wykonanego zdjęcia i takie samo przesunięcie stosuje dla kolejnego. Jeśli więc względem pomiaru dla pierwszego zdjęcia zmieniasz kombinację czasu i przysłony przykładowo skracając czas o połowę i otwierając przysłonę o jeden stopień. To przy kolejnym zdjęciu aparat dokona pomiaru, ustali optymalne według niego czas i przysłonę, a następnie wprowadzi dokładnie takie samo przesunięcie. Czyli skróci czas o połowę i otworzy przysłonę o jeden stopień. Oczywiście o ile technicznie będzie to możliwe.
Jeśli więc robisz zdjęcia w trybie P i zmienisz ustaloną przez aparat kombinację czasu i przysłony, to przełączysz aparat w tryb Ps. Wtedy przy kolejnym zdjęciu stopień i kierunek tej zmiany zostanie również uwzględniony. Przejście z trybu Ps na P nastapi jeśli wprowadzić zmianę kombinacji czasu i przysłony o ten sam stopień, ale w odwrotnym kierunku. Wtedy znowu aparat będzie naświetlał zdjęcia zgodnie z parametrami ustalonymi przez automatykę aparatu bez modyfikacji.
Tak więc tryb Ps jest pewnym ułatwieniem w fotografowaniu.
Ostatnie wpisy w kategorii - Aparaty
- Jak dobrać obiektyw do aparatu? Czy wybrany obiektyw będzie pasował? - 14.11.2023
- Przysłona w aparacie - poradnik obsługi aparatu fotograficznego - 12.10.2022
- Dlaczego takie same ujęcia wychodzą lepiej robione komórką niż aparatem? - 24.08.2022
- Jaki rozmiar matrycy w aparacie jest najlepszy? - 6.04.2022
- Jak rozdzielić ustawianie ostrości i ekspozycji w aparacie? - 23.09.2021
- Używany aparat fotograficzny - czy warto kupić i jak sprawdzić - 20.08.2019
- Co jest lepsze FF (pełna klatka), czy APS-C - 8.11.2018
I jeszcze jedna uwaga. Zawsze gdy zdajemy się na automatykę pomiaru to aparat ZAWSZE dokonuje sparowania ale do szeroko otwartej przesłony. W programie P właśnie możemy tego uniknąć. Nie należy też zapominać że drugim pokrętłem możemy użyć korekty na +/- .
Oczywiście korekta +/- jest jak najbardziej wskazana kiedy automatyka pomiaru światła zaczyna zawodzić. Trzeba wtedy jej pomóc i ustawić właściwą korektę ekspozycji.
Bardzo dziękuję za fachowe wyjaśnienie mojego pytania. Wyjaśnił Pan wystarczająco dokładnie, zapewne inni też skorzystają z Pana wyjaśnienia, serdeczne dzięki. Pozdrawiam Anna.
Cieszę się, że wpis rozjaśnił nurtujące pytanie.
OK – dzięki.
Dawno już nie robiłem zdjęć w trybie P. Od lat preferuję A, znacznie rzadziej używam S, a M mam na specjalne okazje. Stąd zaciekawiło mnie, jak owe przesunięcie rozwiązał w moim aparacie Sony.
Był oczywiście kiedyś czas, gdy podczas używania P doregulowywałem relację pomiędzy czasem i przesłoną, ale nie pojawiało się to pod oznaczeniem Ps. Teraz sprawdziłem to i okazuje się, że Sony owe przesunięcie, u Olympusa oznaczone, jako Ps, realizuje pod znakiem P* (czyli P z gwiazdką). I faktycznie parametry ustawione inaczej, niż były, zostają zachowane automatycznie, ale tylko do końca włączonego zasilania aparatu. Po wyłączeniu i ponownym włączeniu ustawienia wracają do bazowych (największy otwór przesłony).
Trudno mi się obecnie, po latach odejścia od trybu P, odnieść, czy Ps (ewent. P*) jest to tryb sensowny. Raczej skłaniam się do tego, że jest to po prostu właściwość, która początkującym fotoamatorom może się tymczasowo przydawać. Jednak jakiekolwiek by nie było uzasadnienie trybu przesunięcia, to jest to, jakby nie było, korzystanie z trybu ograniczającego twórcze zaangażowanie w procesie dochodzenia do optimum.
Ale bardzo dobrze, że p. Anna zapytała, bo to zwiastuje, że tryb P nie będzie jej trybem podstawowym.
A tak przy okazji, instrukcje aparatów, co najmniej niektórych marek, mają to do siebie, że tłumacząc „jak?”, nie wyjaśniają – „po co?”
Dziękuję za komentarz. Przyda się informacja, że w aparatach Sony też to funkcjonuje. I faktycznie instrukcje do aparatów są ukierunkowane na to, by pokazać, co jak działa, a w mniejszym stopniu, dlaczego to stosować. Z drugiej strony, tych różnych funkcji w aparacie cyfrowym pojawia się coraz więcej i instrukcje i tak się rozrastają. Właśnie sprawdziłem. Instrukcja do starego kompaktu Canon Power Shot A710 IS ma 138 stron, do lustrzanki Canon EOS 50D ma 228 stron, a do Canona EOS R już 644 stron. Tak więc i tak trzeba mieć sporo chęci, by zagłębiać się we wszystkie możliwe ustawienia aparatu.